|
.::Rezerwa 126p::.
BEZ KOMUNISTYCZNEJ ADMINISTRACJI
|
Pomarańczowy kompleks - 126p 1987r |
Autor |
Wiadomość |
Niziur
Dołączył: 29 Maj 2017 Posty: 131 Skąd: Sosnowiec
|
|
|
|
|
Niziur
Dołączył: 29 Maj 2017 Posty: 131 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 2019-02-15, 22:25
|
|
|
Czas podsumować styczeń. W garażu za dużo się nie podziało, czas pracy i nauki przed sesją, ale był to czas zakupów i rozwiązania kilku kluczowych spraw.
Od początku - rok 2018 zakończyliśmy zakonserwowaną podłogą, wsadzeniem zawieszenia, przewodów hamulcowych, układu kierowniczego, wymalowaniem wnętrza epoksydem i naprawą/konserwacją wiązki elektrycznej.
Pozostał problem silnika, co dalej z tym fantem zrobić. Auto wjechało do drugiego garażu i czeka...
Nowy rok zaczął się od zakupów: 3,5m^2 wygłuszenia maty butynowej 2,5mm, wjechały nowe poszycia drzwi i udało mi się skompletować graty do silnika (komplet panewek na 2-gi szlif, pompa oleju itd). Zakupiona została również jedna niespodzianka, ale ona ujrzy światło dzienne dopiero przy składaniu.
Graty trafiły do garażu, a ja dalej do pracy. Ale trafiła się okazja. Silniczek 650, rok produkcji 2000, przebieg ok. 20-30 tyś km stan... po remoncie głowicy u mechanika zajmującego się maluchowskimi silnikami od lat 90. Świeżo poskładany, z fotkami wnętrza, prawie wszystko w zestawie (brak zapłonu i blachy termostatu). Świnka skarbonka została delikatnie uszczuplona, a silniczek trafił do garażu
Już nabyłem cały potrzebny zapłon (nanoplex, cewke, kable i świece, czujnik podciśnienia). Wiązkę silnikową zrobił mi Głodny. Jak już mogliście zobaczyć wyżej silniczek pali i pluje ogniem (Dla leniwych: https://www.youtube.com/watch?v=vqqbSpQ-sTs)
Wczoraj wysłałem całe oblachowanie silnika do piaskowania i malowania, do odbioru za 1,5 tygodnia. Przy okazji też całe wszystkie śruby, podkładki, nakrętki i szpilki oblachowania, cięgna, sprężynki, blachy mocujące nanoplex poszły do ocynku. Za 2-3 tygodnie motor powinien być złożony w całość i gotowy do wsadzenia.
Od razu zająłem się również rozrusznikiem i alternatorem. Rozłożone do ostatniej śrubki, wymoczone, wymyte i odpowiednio zabezpieczone. Obudowa alternatora poszła do szkiełkowania. Wymienione wszystkie tulejki, łożyska i szczotki.
Tak to teraz wygląda 32-letni rozrusznik Jutro odbieram obudowę alternatora, także fotki niebawem.
Przy okazji zająłem się dekielkami felg. Posiadam dwa komplety - jedne logo FSM, drugie logo FIAT. Te FIATowskie poszły do piachu i proszku, a te FSM postanowiłem odnowić samodzielnie. Efekt całkiem zadowalający.
Ufff.. chyba wszystko co miałem do opisania. |
_________________ --------------------------------
Pozdrawiam
Niziur |
|
|
|
|
mlody mechanik
1997
Wiek: 24 Dołączył: 19 Sie 2018 Posty: 82 Skąd: Gołdap
|
Wysłany: 2019-02-16, 17:59
|
|
|
no dużo zrobiłeś ja niestety nie mam tak dużo szczęścia, bowiem mój elegant jest u mnie 2 lata a zrobione tyle co zwrotnice, filtr powietrza oraz moje dziadowskie malowanie sprayem
powodzenia! |
_________________ Był:
Fiacisz 1997
Jest:
Jednokolorowy Elegant '97
|
|
|
|
|
Niziur
Dołączył: 29 Maj 2017 Posty: 131 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 2019-02-17, 00:59
|
|
|
mlody mechanik, to nie szczęście tylko ciężka praca. Pierw by zarobić na tę zabawę, a później by ją wykonać i pogodzić to jeszcze wszystko ze studiami.
Nie wyrobiłem się przed 0:00, ale mam nadzieje, że wybaczycie Mówią, że to części do malucha już nie ma. A to nowy alternator na półce leży
Było:
Jest:
Rutinoscorbin trzeba wziąć, bo trochę niewyraźne. |
_________________ --------------------------------
Pozdrawiam
Niziur |
|
|
|
|
mlody mechanik
1997
Wiek: 24 Dołączył: 19 Sie 2018 Posty: 82 Skąd: Gołdap
|
Wysłany: 2019-02-17, 10:14
|
|
|
ale i tak ładnie |
_________________ Był:
Fiacisz 1997
Jest:
Jednokolorowy Elegant '97
|
|
|
|
|
Kołczyk
Dołączył: 04 Lip 2013 Posty: 17 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2019-02-17, 12:36
|
|
|
Mam pytanie, czy takie pękniecie jak u Ciebie w głowicy pomiędzy zaworami to już szrot ?? czy można to założyć i będzie robiło czy może nie wiem spawa się to ? |
|
|
|
|
Niziur
Dołączył: 29 Maj 2017 Posty: 131 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 2019-02-17, 23:17
|
|
|
Kołczyk, nie szrot. Pękanie pomiędzy zaworami jest to częste zjawisko w 126p, w silnikach z mocno splanowaną głowicą podobno zawsze pęka. Co do takich głowic z pęknięciem, wiem, że niektórzy wsadzają i jeżdżą. Ja wole oddać do zakładu gdzie prócz splanowania głowicy mi to wyprowadzą, za jakaś śmieszną cenę. Poszukaj u siebie w okolicy zakładu, który planuje głowice i spawa aluminium. 20zł i po sprawie. |
_________________ --------------------------------
Pozdrawiam
Niziur |
|
|
|
|
Niziur
Dołączył: 29 Maj 2017 Posty: 131 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 2019-06-20, 23:17
|
|
|
Troszkę czasu upłynęło od ostatniego postu... Prace cały czas trwają, nie miałem ostatnio za dużo czasu żeby przysiąść, a teraz jesteśmy na etapie prac, które wymagają cierpliwości.
Wracając do tematu:
marzec - oblachowanie silnika poszło do piachu i w czarny połysk, wszelkie śruby silnika żółty ocynk. Wyszło całkiem ładnie.
Dodatkowo drugi zestaw dekielków do felg również poszedł do piasku i w czarny połysk.
Zrobiliśmy też szybki serwis skrzyni, zobaczyć tak tylko co w trawie piszczy. Ogólnie skrzynia chodziła całkiem nieźle, tzn. biegi wchodziły bez problemu i była cicha. Przegląd ograniczył się do porządnego mycia, wymiany uszczelniaczy, nowych manszet, nowych zabieraków i łożyska oporowego.
Nasi tu byli :lol2
Także tym oto akcentem zakończyliśmy remont mechaniczny Kompleksa. Jak wiecie układ hamulcowy, zawieszenie i układ kierowniczy są już zamontowane w samochodzie. Silnik skończony, skrzynia też. Cała mechanika pojazdu jest skończona i czeka na budę.
Co to karoserii. To zaczął się już etap wyciągania wszelkich najmniejszych wgniotek oraz ich cynowanie. Jest to serio pracochłonne zajęcie, chce to zrobić sumiennie tak, aby na aucie było jak najmniej szpachli, dlatego tyle to trwa. Do samochodu zakupiłem tez pokrywę bagaznika. Ona również wymagała pracy.
Każde miejsce na aucie, gdzie była szpachla zostało oszlifowane do gołej blachy, nareperowane i odpowiednio zabezpieczone. Tak samo drzwi. Walka z drzwiami pochłonęła strasznie dużo czasu, a jeszcze jej nie skończyliśmy. Lewe drzwi były wgniecione standardowo od zderzenia z błotnikiem. Zostało to wyprowadzone tak, ze nie będzie potrzebny nawet gram szpachli.
Walka z prawymi drzwiami jeszcze trwa. A w między czasie nowa pokrywa bagażnika.
Wszystkie te miejsca zostały powyciągane młotkiem bezwładnościowym i następnie cynowane. I w zasadzie to tyle. Czasu dużo, pracy dużo, efektów mało. Z prac przed lakiernia została 1 wgniota, pokrywa przednia i prawe drzwi. |
_________________ --------------------------------
Pozdrawiam
Niziur |
|
|
|
|
Niziur
Dołączył: 29 Maj 2017 Posty: 131 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 2019-09-16, 23:25
|
|
|
Strasznie długo skłaniałem się do napisania tego posta... ale już jest
maj-czerwiec-lipiec - przygotowanie do lakieru ciąg dalszy
Udało się skończyć maskę:
Prawe drzwi, w których zostały zmodernizowane zawiasy. Niestety stary zestaw zawiasów miał za duży luz, co sprawiało, że po zamontowaniu w nadwoziu mogłem swobodnie podnosić i opuszczać koniec drzwi o jakieś 2,5cm... Stare zawiasy i sworznie wyciągnięte, dorobiony nowe sworznie i tulejki.
No i efekt końcowy lewych drzwi:
Co do prawych drzwi. No to tutaj wyszedł całkiem duży fuck-up... z powodu braku czasu zdecydowałem się zakupić inne drzwi i je doprowadzić do stanu używalności. Nowe drzwi:
Co do tych drzwi to: dziury pod lusterko, wgniecenie na rancie przy lusterku, dziury pod listwy ale szkielet lepszy od moich. Zewnętrzne poszycie pozbawione całkowicie lakieru i do tego wypiaskowane od wewnątrz.
Została też oczywiście przygotowana klapa silnika.
Auto zostało zmatowione. Co ciekawe, teraz mogę już powiedzieć na pewno, malowane były 3 elementy. Drzwi lewe i prawe oraz lewy błotnik przód. Reszta pojazdu pokryta była oryginalnym lakierem, co ciekawe w niektórych miejscach była szpachla... znikome ilości, ale jednak. Wszelkie te miejsca zostały doczyszczone do gołego i odpowiednio sie nimi zaopiekowałem. Zszedł lakier również z progów.
Dużo czasu zeszło mi z przodem pojazdu: pas przedni i komora bagażnika. Cała komora została wymyta ze wszelkich starych konserwacji, 2 razy była czyszczona nitro, do tego dolna część została zabezpieczona APP Rstop i epoksydem, tak samo pas przedni.
Z tym miejscem na prawdę długo mi zeszło. Wielokrotne mycie tego wszystkiego, niewygodny dostęp do wszelkich zakamarków przy czyszczeniu, szlifowaniu i malowaniu, ale jestem bardzo zadowolony z efektu końcowego. Tutaj już z maską.
Oczywiście, żeby było tak jak miało być, to przed lakierem jeszcze baranek na progi. Wszystko odmierzone tak jak Pan Bóg nakazał.
No i w zasadzie można było przystąpić do składania. Pierwszy raz od bardzo dawna zobaczyłem w tym czymś samochód.
Po wyregulowaniu wszelkich szczelin na zamkach, auto w zasadzie takim stanie na początku sierpnia trafiło do lakiernika. Jest do odbioru na dniach
Na dzisiaj tyle. Wydaje mi się, że omówiłem cała sprawę blacharsko-lakiernicza i nic nie pominąłem. Więcej wkrótce... |
_________________ --------------------------------
Pozdrawiam
Niziur |
|
|
|
|
Jkubaj
Dołączył: 08 Lip 2019 Posty: 40 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2019-09-17, 00:05
|
|
|
Pełen szacun za robote i jej efekty! |
|
|
|
|
Niziur
Dołączył: 29 Maj 2017 Posty: 131 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 2019-09-19, 17:07
|
|
|
Wracając do tematu zawiasów, bo kilka osób pisało w tej sprawie. Wygląda to mniej więcej tak:
Felgi do maluszka już gotowe. Zostajemy przy 12', kolor grafit.
Tak samo bak paliwa. Piasek, app rstop, epoksyd i antykrozja.
Zmontowany silnik do końca:
|
_________________ --------------------------------
Pozdrawiam
Niziur |
|
|
|
|
Niziur
Dołączył: 29 Maj 2017 Posty: 131 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 2019-09-24, 00:40
|
|
|
Wysłany w podróż. Jakby ktoś potrzebował lawetki na terenie całego woj. śląskiego i okolic to polecam Rafała (+48 514-149-933).
Jako, że maluszek wyjechał na robienie lakieru, nadszedł czas na porządki i przygotowanie elementów wnętrza. Większość rzeczy wymaga gruntownego czyszczenia, niestety są też takie elementy, które wymagają gruntownego remontu, jak np. stelaże foteli czy półka tylna. Zacząłem od prania pasów. 2 dni w ciepłej wodzie z proszkiem i wyszło wszystko. Aż w szoku byłem, że aż tyle syfu w nich było. Od razu do kąpieli poszły plastiki i gumy.
Swoje 5 minut miały też światła, porządnie wymyte i wypolerowane. [Zapomniałem fotek zrobić, wstawię później ]
Dalej przeszliśmy do kapliczki. Na całej obudowie była warstwa 1mm syfu, który trzeba było zdrapać gąbką z ciepła wodą. Szorowanie i polerowanie szybki dały piorunujący efekt, aż nie mogłem zrobić zdjęcia bez odbicia w szybce Obudowa świeci się, bo była pokryta środkiem do plastików, po starciu już aż tak nie razi po oczach.
Deska:
Daszki:
Daszki i deska wyszły bardzo dobrze, wyglądają jak prosto z fabryki. Największy efekt, a zarazem największa wtopa, zawód to tylna półka.
Niestety, te czerwonawe plamy to efekt wylania jakiegoś napoju i pozostawienia na słońcu. Woda stworzyła swego rodzaju soczewkę i wypaliło deskę. Czuje, że gdy czerwony osad zaczyna schodzić to przebijam się do kartonowego podkładu. Plan na półkę to lakier do plastików, mam firmę w której dorobią mi taki lakier pod kolor, ale na razie temat wstrzymałem pracę nad tym elementem. Bardzo mi żal, bo uważałem to za jeden z ważniejszych detali wnętrza i strasznie się cieszyłem, że mam tę półkę, a nie pokażę jej publicznie w takim stanie. Niestety życie zweryfikowało jak zawsze... Przechodzimy dalej!
Fotele, kanapy, dywany i filce: ściągnięta tapicerka ze stelaży, pianka pójdzie nowa, 2 sprężyny do wymiany, stelaże piasek + lakier proszkowy (w planie). Tapicerka domyta ręcznie i wrzucona do pralki. Efekt zadowalający, ale i tak trzeba czekać na założenie i dopiero wtedy zobaczymy jak to wygląda. Kanapy i dywany prane odkurzaczem piorącym dywany jak dobrze pamiętam po 5 razy, kanapy po 4. Natrysk, szorowanie szczotką i ściąganie. Ogólnie 2 dni mycia i suszenie w letnim słonku.
Na dywanach niestety powychodziły odbarwienia od słońca, ale już sobie z tym poradziliśmy. Żeby nie było, 30 minut wybierałem płyn do płukania, żeby wszystko pachniało jednakowo
I na koniec takie małe podsumowanie:
Na dziś wystarczy już tego spamu zdjęciami... |
_________________ --------------------------------
Pozdrawiam
Niziur |
|
|
|
|
mirasr
Dołączył: 20 Mar 2016 Posty: 1 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: 2019-09-25, 15:55
|
|
|
SZACUNEK, jak widzę ostatecznie nie zdecydowałeś się na zmianę poszycia drzwi? |
|
|
|
|
Niziur
Dołączył: 29 Maj 2017 Posty: 131 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 2019-09-25, 20:11
|
|
|
Lewe drzwi tak dobrze wyprowadziłem, że w miejscu uszkodzenia przyszło mniej niż 0,5mm szpachli. Szpachla wypełniła w zasadzie tylko niedoskonałości cyny. W niektórych miejscach były drobne ubytki, jakby główka od szpilki, których już nie uzupełniałem cyną bo musiałbym na nowo wyprowadzać cały kształt .
A co do prawych? Na nowych były małe uszkodzenie, żeby wymieniać cały płat. Też zwracam uwagę na to, że poszycia które nabyłem, były w mojej ocenie słabej jakości i bałem się, że gdy wstawię cały płat to nie będzie się zgadzała linia przetłoczenia itp. Wg mnie wymiana całych elementów, przy jakości elementów blacharskich dostępnych dzisiaj, to ostateczność, skoro jestem w stanie tak wyprowadzić oryginalne poszycie. |
_________________ --------------------------------
Pozdrawiam
Niziur |
Ostatnio zmieniony przez Niziur 2019-10-05, 11:36, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
zeflo
Wiek: 33 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 26 Skąd: Kraków/Wolbrom
|
Wysłany: 2019-10-05, 06:44
|
|
|
Jestem pod wielkim podziwem nad robotą jaką wykonujesz. Aktualnie również remontuję Małego, i wiem ile trzeba włożyć w to pracy.
Kiedy wraca z lakierowania? Malowane akrylem? |
|
|
|
|
|
Rusztowania
Szalunki
|