Zamknięty przez: Michu 2014-03-08, 14:33 |
Francuska precyzja :) czyli Peugeot 307 2.0HDi 90KM 2002r. |
Autor |
Wiadomość |
gelo
Dołączył: 16 Wrz 2013 Posty: 307 Skąd: Radom
|
Wysłany: 2013-11-05, 18:32
|
|
|
LOBUZ88 napisał/a: | gelo napisał/a: | Denerwują mnie mity o francuzach bo każdy, nawet ten kto nie jeździł wypowiada się że to złe samochody to takim pogratuluj toku rozumowania. |
Niestety ieździłem, mam i przynajmniej do wiosny muszę jeździć Francuskim wynalazkiem.....
Teść miał Clio 1.5 Dci...standardowo jak to w tym motorze wypaliło dwa tłoki...kupił Lagunę II, ma w niej drugi silnik (jebnął rozrząd). Pamiętam ze zawsze jak jeździłem jego autami to mnie wkurwiało że coś stuka, puka w zawieszeniu, ciągle są jakieś luzy, co chwile słyszałem że coś zrobił w zawiasie po niedługim czasie zaś coś tłukło.
Stwierdziłem że olewam stereotypy i mity kupuję francuza, dla pewności starego coby uniknąć problemów z elektroniką...no to pojawiło się Megane I z najprostszym silnikiem jaki może być, dla pewności remont calutkiego przedniego zawiasu i układu kierowniczego po zakupie.
W efekcie w aucie już drugi motor, co chwile problemy z elektryką, padająca przekładnia kierownicza, wyjebane pół przedniego zawieszenia, wyjące łożyska a zrobiłem tym autem niecałe 30 tysięcy w rok w dodatku żre ją w oczach.
Za te kasę która dałem, która wpakowałem w auto po zakupie miałbym starego zgnitego szkopa i zapominał co oznacza pojęcie usterka...przykro mi zraziłem się do francuskich aut przeokrutnie, nie chce starego nie chce w miarę młodego i nie chce nowego..nawet za darmo |
Czyli wniosek z tego taki - nie warto kupować francuza, nie warto kupować niemca
Najlepiej kupić FIATA 126P, którego naprawić można na poboczu przy użyciu dwóch kluczy |
_________________ Polski Fiat 126P 650E 1984
|
|
|
|
|
LOBUZ88
ziomy rezerwy OlewamLubieTeRobote
Wiek: 35 Dołączył: 09 Lis 2009 Posty: 2596 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 2013-11-05, 18:50
|
|
|
gelo napisał/a: | Najlepiej kupić FIATA 126P, którego naprawić można na poboczu przy użyciu dwóch kluczy |
|
_________________
|
|
|
|
|
gelo
Dołączył: 16 Wrz 2013 Posty: 307 Skąd: Radom
|
Wysłany: 2013-11-05, 19:02
|
|
|
LOBUZ88 napisał/a: | gelo napisał/a: | Najlepiej kupić FIATA 126P, którego naprawić można na poboczu przy użyciu dwóch kluczy |
|
W tym akurat jesteśmy zgodni |
_________________ Polski Fiat 126P 650E 1984
|
|
|
|
|
Delmut
ziomy rezerwy Mr Żółte tablice
Wiek: 40 Dołączył: 02 Sty 2012 Posty: 3601 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: 2013-11-05, 19:15
|
|
|
sigo napisał/a: | Cytat: | sigo napisał/a:
Delmut napisał/a:
Anzel napisał/a:
Co to jest "opierająca seria"?
Właśnie...
to jest Wasz zajebisty niezawodny Aplle ze swoim dopowiadaniem słów
Mój Apl tak nie bzdurzy |
Delmut napisał/a: | ani się nie zespół |
mam Cię |
Nic z tego... Popełniłem błąd - przyznaje, ale looknij raz jeszcze skąd wysłana wiadomość
Ja potwierdzisz, że widziałeś to wyedytuję |
_________________ Szajn brajt lajk dajmont |
|
|
|
|
Delmut
ziomy rezerwy Mr Żółte tablice
Wiek: 40 Dołączył: 02 Sty 2012 Posty: 3601 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: 2013-11-05, 19:16
|
|
|
gelo napisał/a: | LOBUZ88 napisał/a: | gelo napisał/a: | Denerwują mnie mity o francuzach bo każdy, nawet ten kto nie jeździł wypowiada się że to złe samochody to takim pogratuluj toku rozumowania. |
Niestety ieździłem, mam i przynajmniej do wiosny muszę jeździć Francuskim wynalazkiem.....
Teść miał Clio 1.5 Dci...standardowo jak to w tym motorze wypaliło dwa tłoki...kupił Lagunę II, ma w niej drugi silnik (jebnął rozrząd). Pamiętam ze zawsze jak jeździłem jego autami to mnie wkurwiało że coś stuka, puka w zawieszeniu, ciągle są jakieś luzy, co chwile słyszałem że coś zrobił w zawiasie po niedługim czasie zaś coś tłukło.
Stwierdziłem że olewam stereotypy i mity kupuję francuza, dla pewności starego coby uniknąć problemów z elektroniką...no to pojawiło się Megane I z najprostszym silnikiem jaki może być, dla pewności remont calutkiego przedniego zawiasu i układu kierowniczego po zakupie.
W efekcie w aucie już drugi motor, co chwile problemy z elektryką, padająca przekładnia kierownicza, wyjebane pół przedniego zawieszenia, wyjące łożyska a zrobiłem tym autem niecałe 30 tysięcy w rok w dodatku żre ją w oczach.
Za te kasę która dałem, która wpakowałem w auto po zakupie miałbym starego zgnitego szkopa i zapominał co oznacza pojęcie usterka...przykro mi zraziłem się do francuskich aut przeokrutnie, nie chce starego nie chce w miarę młodego i nie chce nowego..nawet za darmo |
Czyli wniosek z tego taki - nie warto kupować francuza, nie warto kupować niemca
Najlepiej kupić FIATA 126P, którego naprawić można na poboczu przy użyciu dwóch kluczy |
Ja tam nie widzę wniosku, że nie warto kupować niemców |
_________________ Szajn brajt lajk dajmont |
|
|
|
|
gelo
Dołączył: 16 Wrz 2013 Posty: 307 Skąd: Radom
|
Wysłany: 2013-11-05, 19:18
|
|
|
Delmut napisał/a: | gelo napisał/a: | LOBUZ88 napisał/a: | gelo napisał/a: | Denerwują mnie mity o francuzach bo każdy, nawet ten kto nie jeździł wypowiada się że to złe samochody to takim pogratuluj toku rozumowania. |
Niestety ieździłem, mam i przynajmniej do wiosny muszę jeździć Francuskim wynalazkiem.....
Teść miał Clio 1.5 Dci...standardowo jak to w tym motorze wypaliło dwa tłoki...kupił Lagunę II, ma w niej drugi silnik (jebnął rozrząd). Pamiętam ze zawsze jak jeździłem jego autami to mnie wkurwiało że coś stuka, puka w zawieszeniu, ciągle są jakieś luzy, co chwile słyszałem że coś zrobił w zawiasie po niedługim czasie zaś coś tłukło.
Stwierdziłem że olewam stereotypy i mity kupuję francuza, dla pewności starego coby uniknąć problemów z elektroniką...no to pojawiło się Megane I z najprostszym silnikiem jaki może być, dla pewności remont calutkiego przedniego zawiasu i układu kierowniczego po zakupie.
W efekcie w aucie już drugi motor, co chwile problemy z elektryką, padająca przekładnia kierownicza, wyjebane pół przedniego zawieszenia, wyjące łożyska a zrobiłem tym autem niecałe 30 tysięcy w rok w dodatku żre ją w oczach.
Za te kasę która dałem, która wpakowałem w auto po zakupie miałbym starego zgnitego szkopa i zapominał co oznacza pojęcie usterka...przykro mi zraziłem się do francuskich aut przeokrutnie, nie chce starego nie chce w miarę młodego i nie chce nowego..nawet za darmo |
Czyli wniosek z tego taki - nie warto kupować francuza, nie warto kupować niemca
Najlepiej kupić FIATA 126P, którego naprawić można na poboczu przy użyciu dwóch kluczy |
Ja tam nie widzę wniosku, że nie warto kupować niemców |
Chodziło o to że na tym forum nie każdy lubi niemiecki samochody i nie każdy francuskie
Ale za to wszyscy kochają maluchy |
_________________ Polski Fiat 126P 650E 1984
|
|
|
|
|
sigo
Weteran Poldolovers
Wiek: 36 Dołączył: 13 Paź 2012 Posty: 350 Skąd: Katowice
|
|
|
|
|
Delmut
ziomy rezerwy Mr Żółte tablice
Wiek: 40 Dołączył: 02 Sty 2012 Posty: 3601 Skąd: Zabrze
|
|
|
|
|
rafał
ziomy rezerwy rafał
Wiek: 60 Dołączył: 20 Lip 2012 Posty: 1036 Skąd: szczecin
|
Wysłany: 2013-11-06, 04:48
|
|
|
Najgorsza rzecz- poddać się stereotypom... |
_________________ Paprykarz Szczeciński
|
|
|
|
|
Radziu
Radzimenes
Wiek: 30 Dołączył: 09 Lut 2013 Posty: 186 Skąd: Nysa
|
Wysłany: 2013-11-26, 21:43
|
|
|
Ja jezdze 206 i naprawde jest dobre ! Złego słowa nie dam powiedzieć na lwa |
_________________ Każdy chłopak z Polskiej wsi jeżdzi wozem w TDI |
|
|
|
|
Firehand
Dołączył: 07 Lip 2010 Posty: 106 Skąd: Krk
|
Wysłany: 2013-11-26, 22:49
|
|
|
No niestety będę musiał trochę ponarzekać na 206 lwa Przytoczę przykład auta, które znam od dnia wyjazdu z salonu, 206 z 2000 roku, przebieg 120 tys km, auto od początku garażowane, jeżdżone w większości po prowincji. Blacha z zewnątrz się trzyma, poza tym, że lakier był chyba kładziony bezpośrednio na ocynk bo miejscami schodzi płatami (progi, nadkola, klapa tylna). Pod spodem rdza je go aż miło, wygniło i odpadło mocowanie tłumika, zgnita podłoga bagażnika i miejscami podłużnice, maska silnika już praktycznie mocno zjedzona od środka, z zewnątrz bez skazy ale jak ruda wylezie to będzie dziura jak nic). Na gwarancji auto miało ze 2 razy wymienianego kompa, wydmuchało uszczelkę pod głowicą. Później znowu uszczelka i olej się z płynem chłodniczym wymieszał. Z ciekawszych usterek to zaraz po gwarancji podczas parkowania wyskoczyła półośka i wiadomo została plama oleju ze skrzyni, potem przy 50 tys na blacie urwało się przednie zawieszenie przy minimalnej prędkości (przy supermarkecie podobno było niezłe show), cud, że nie podczas zwykłej jazdy. Co chwila coś skrzypi, żarówki od podświetlenia zegarów to trzeba wozić w kartonie w bagażniku, do tego jakieś gratisy typu maglownica i amortyzatory (fabryczne), które 50 tys nie potrafiły dożyć.
Auto od nowości w rodzinie, więc jakiekolwiek aluzje, że powypadkowy czy coś można sobie darować. Użytkowany bardzo łagodnie...
Nie to żebym kogoś obrażał, piszę to co miało miejsce.
Apropos 307 to też taką 1 miał mój wuj tylko, że w kombiaku. Pare lat wstecz, nówka sztuka nie śmigana. Sprzedał ją prawi tak szybko jak kupił ze względu na bezpieczeństwo. Bardzo często podczas wyprzedzania auto po prostu gasło i jedyne co pomagało to wyjecie kluczyka ze stacyjki, włożenie i ponowne odpalenie - fajne szczególnie np przy prędkości 120 km/h. Usunięcie tej usterki wykraczało poza zdolności ludzi z servisu.
A no i 2 lata temu na mojej ulicy spaliło się 307 (się wzięło i się samo podpaliło bo mu zimno było) i niestety przy okazji czerwony polonez. Niewybaczalne
Tylko nie spinajcie, nie chcę urazić żadnych gustów motoryzacyjnych.
To nie samochód to peugeot auto entertainment |
|
|
|
|
tomek3815
Wiek: 29 Dołączył: 03 Lip 2012 Posty: 438 Skąd: Kraków, Czułów
|
Wysłany: 2013-11-27, 18:01
|
|
|
Francuzi to powinni sery i wina robić a nie auta. |
|
|
|
|
Radziu
Radzimenes
Wiek: 30 Dołączył: 09 Lut 2013 Posty: 186 Skąd: Nysa
|
Wysłany: 2013-11-27, 23:28
|
|
|
Moje 206 mam od nowości czyli 2000 rok przebieg 85 tys. i jeszcze żadnych problemów nie było większych, same drobnostki. Nawet rozrzad jest seryjny a ja jak siadam za kółko to nie traktuję go delikatnie. Buda zero rdzy. Nie wiem może trafiłem na taki egzemplarz |
_________________ Każdy chłopak z Polskiej wsi jeżdzi wozem w TDI |
|
|
|
|
gelo
Dołączył: 16 Wrz 2013 Posty: 307 Skąd: Radom
|
Wysłany: 2013-11-29, 17:50
|
|
|
tomek3815 napisał/a: | Francuzi to powinni sery i wina robić a nie auta. |
http://francuskie.pl/7-mi...ich-samochodow/
Poczytaj sobie...
Moj Peugeot jeździ bez problemu, przez ostatnio rok tylko wymieniane sprzęgło, oleje i filtry.
O niemieckich autach nie mam złego zdania, ponieważ mój ojciec jeździ Passatem B6 2008r bez najmniejszych problemów. Niestety silniki 2.0 TDi nie są bezawaryjne (chodzi mi o pękające głowice).
Tyle w temacie |
_________________ Polski Fiat 126P 650E 1984
|
|
|
|
|
tomek3815
Wiek: 29 Dołączył: 03 Lip 2012 Posty: 438 Skąd: Kraków, Czułów
|
Wysłany: 2013-11-29, 22:48
|
|
|
Głowice pękające zdarzały sie na początku produkcji a potem poprawiono je. Auta francuskie z punktu widzenia zwykłego użytkownika mogą się wydawać fajne ale z punktu widzenia mechanika nie umywają się do grupy vw i nie mowa tu o awaryjności. Chodzi o rozwiązania często bezsensowne i nielogiczne przez co kłopotliwe w naprawie a do tego przeważnie większość śrub jest tak miękka że rdzewieją i urywają się przy pierwszym dotknięciu. Ja jestem mechanikiem i mimo stosunkowo małego stażu w zawodzie już poznałem francuską technologię na tyle by nigdy nie kupić francuza |
|
|
|
|
|