|
.::Rezerwa 126p::.
BEZ KOMUNISTYCZNEJ ADMINISTRACJI
|
Moje graty - temat zbiorczy |
Autor |
Wiadomość |
evil1
Weteran
Wiek: 43 Dołączył: 08 Sty 2016 Posty: 361 Skąd: Toruń
|
Wysłany: 2017-10-30, 10:52
|
|
|
Odkopuję bo się trochę dzieje.
Po 1:
Zabrałem się za detale. Jako, że weszła maska z laminatu to brakowało otworów na spryskiwacze reflektorów. Otwory wstępnie nawiercałem wiertłem 3mm po czym poszerzane wiertłem stopniowym na niskich obrotach.
Efekt wygląda tak:
Reflektory regenerowałem papierami ściernymi wodnymi o gradacji 600,800,1000,1500 po czym gąbki na polerkę 2000 i 3000. Nałożyłem warstwę klaru i po przeschnięciu przeszlifowałem gąbką ścierną 6000 , następnie pasta polerska 3M Fast Cut i finalnie 3M Ultra fine.
Po 2:
Następny krok w projekcie. Zabrałem się za układ paliwowy i zaczynam od źródła- czyli zbiornika.
Fiat coupe posiada zbiornik o kształcie mocno skomplikowanym, mieści się pod kołem zapasowym jak i pod belką zawieszenia tylnego. W obecnej wersji nie podejdzie ze wzg na kształt belki i podwieszony dyfer.
W dedrze zbiornik ma bardziej zwarty kształt , co ciekawe pojemnościowo jest taki sam jak w coupe.
Od strony dyfra oczywiście pasuje idealnie, tak samo wywynięcie pod podłużnicą względnie podchodzi
ALE dedra była dłuższa od coupe przez co zbiornik delikatnie wystaje.
Po 1 sprawdzamy co to za materiał. Na baku z fiata coupe jest o tyle łatwo, że jest opisany, materiał to mieszanka wysokiej gęstości polietylen z poliamidem. (PEHD + PA) Na dedrze niestety oznaczeń brak. Sprawdzamy najpierw, czy ten materiał jest spawalny, bo bywają plastiki, które po podgrzaniu nie stają się plastyczne a zaczynają się gotować (bomblują). Spawalny plastik po podgrzaniu zaczyna się robić rozciągliwy, lepki i zaczyna się błyszczeć. Po zastygnięciu staje się półmatowy.
Najpierw wyciąłem wlew po czym dospawałem wlew od kupy. Materiały w stosunku do siebie nieidentyczne. Od kupy plastik bardziej ciągnący, tak jakby więcej poliamidu. Dedrowy twardszy, bardzo ładnie łączy się z elektrodami z PEHD. Połączenie zgrzane i potem zalepione elektrodami PEHD 3 warstwy.
Następnie przymiarka do budy, oznaczenie ile trzeba wyciąć i szlifierka kątowa w rękę.
Po kilku przymiarkach podocinałem i zdecydowałem się na połączenie na zakładkę, bo po 1 jest wygodniej spawać a po 2 spoina jest o wiele większa i głębsza. Elektrody wycinałem sobie z materiału który został odcięty, więc miałem 100%towa zgodność. Ze względu na grube spoiny spawałem temperaturą 550st C i po 3 warstwy, jedna łącząca materiał bazowy, a 2 wypełniające. Wstępna próba szczelności wyszła pozytywnie. Weszło 55l wody.
Dedra ma w innym miejscu mocowanie baku niż coupe, stąd wykorzystując jako bazę bak od dedry musiałem odciąć od podłużnicy wspornik od baku, bo zostanie on przesunięty o kilka centymetrów w tył auta. Teraz bak pasuje
Po 3:
Zabrałem się za "regenerację szyb"
Samą szybę wyjąłem, zbudowałem sobie górkę z kartonów na stole, by nie mieć parcia na szkło i zabrałem się za czyszczenie.
Najpierw płyn do mycia naczyń ciepła woda, zmywacz kuchenny, szorstką stroną.
Wszystko wyszorowane, ba nawet trochę porysowałem, wszelkie przeprószenia po malowaniu i chemiczne ropopochodne nieczystości potraktowałem szmatką i acetonem.
Następnie wyrównanie z drobnych rys i polerowanie.
Używałem tlenku ceru, bo jest to środek do polerowania szkła. Ja miałem go jako proszek, który wsypałem do kieliszka i dodając odrobinę wody zrobiłem pastę mniej więcej konsystencji pasty G3 do lakieru.
Maszyna to polerka do lakieru, na to gąbka z rzepem i pad z filcu. Zgrubnie posmarowałem szybę i polerowałem z obrotami ok 800rpm dodając dużo wody. Szyba się strasznie grzeje podczas polerowania.
Po polerce zgrubnej, samo nabłyszczenie to delikatne przejechanie polerką na obrotach 1200-1500 bez dociskania na sucho, byle zdjąć warstwę pasty.
Po polerce, szyba przetarta denaturatem.
Zdjęcia nie oddają efektu, ale wizualnie widać połysk i co ważne, da się w dużym stopniu powyciągać matowe ranty w miejscach styku szyby z uszczelką.
Drugi temat to wstępnie zabrałem się za plastiki i tą nieszczęsną gumę. Fiat coupe całe plastiki miał gumowane, które z wiekiem zaczynają się lepić i brudzić wszystko co się do nich dotknie.
Zmywałem najpierw rozpuszczalnikiem nitro, ale widać, że plastik reaguje i pozostawia rysy po szmatce. Wyrównałem powierzchnie papierem 500 na mokro. Po wysuszeniu podkład do plastików, podkład epoksydowy z racji jego stabilności chemicznej i ..... guma w płynie, czyli PlastiLak, lakier gumowy który można odkleić, jak się znudzi.
Efekt = kolor czarny matowy, czyli jak oryginał, nadal miękkie w dotyku gumowane wnętrze, ale nie brudzące. Technologia prosta, farba w sprayu, szybko schnie, całkiem wytrzymała, bo nie pozostają zarysowania jak położy się twardy przedmiot, jednakże aby nie przeciąć tej gumy zalecam położyć 5-7 warstw, bo sama farba jest dość rzadka.
Na razie zrobiłem tylko na próbę te 2 elementy ćwicząc na nich różne opcje. Odpada lakierowanie bezpośrednio na plastik bo farba zaczyna reagować i pojawiają się bąble, które zastygają w gumie w miarę schnięcia. Podkład akrylowy też wydawał mi się lekko reagować stąd pozostałem przy epoksydzie. |
|
|
|
|
CZESIO1958
ziomy rezerwy
Wiek: 66 Dołączył: 27 Sty 2010 Posty: 2726 Skąd: Mysłowice
|
Wysłany: 2017-10-30, 11:51
|
|
|
Co tu dużo pisać 😁
Piękna robota i tyle
Kiedy Ty znajdujesz czas na to? |
_________________
|
|
|
|
|
evil1
Weteran
Wiek: 43 Dołączył: 08 Sty 2016 Posty: 361 Skąd: Toruń
|
Wysłany: 2017-10-30, 13:41
|
|
|
Mało śpię i litrami chlęję maaaasę kawy
A tak na serio to organizacja pracy to rzecz kluczowa.
Ergonomia garażu, dużo sprzętu, wszystko pod ręką, regularne przygotowanie i sprzątanie stanowiska.
No i czas Czesiu, jego maksymalne wyciskanie
Np wieczorem chcesz przeznaczyć 4 godziny na porobienie czegoś w aucie.
1. najpierw wykonujesz prace związane z lakierowaniem, np podkładujesz , farba schnie, a w tym czasie:
2. cośtam sobie szlifujesz, spawasz, obtaczasz, to po spawaniu jak czekasz aż element wystygnie to:
3. przygotuj sobie trudne rzeczy do odkręcenia np szczotka druciana i WD40, po czym
4. zabierz się za rzeczy które odkręcają się łatwo by po chwili powrócić do pkt3
I tak sobie krążysz i robisz kilka rzeczy na raz.
No i takie nawyki sobie warto wyuczyć.
Maluję końcowo zawsze na fajrant, by schło przez noc
Myję auto czy element który potem mam np malować czy np rozbierać też na koniec dnia
Po pracy poodkładać klucze na swoje miejsce
Raz w tygodniu robię gruntowne sprzątanie, myję wszystkie klucze, układam narzędzia na swoje miejsca, podłogę zamiatam , czyszczę stoły i ogólnie tego dnia nic więcej nie robię, by dać sobie czas na solidne porządki a nie po łebkach
Takie pierdoły jak sprzęt też są mocno oszczędzające czas.
Np do obróbki metalu mam oddzielnie kątówkę do cięcia i drugą do szlifowania, do spawania cienkich rzeczy TIGa, do grubszych migomat, no i wszystko blisko siebie, np szlifierkę stołową do ostrzenia elektrody do tiga. Blaszki grube szybciej się tnie plazmą. Cienkie blaszki wycinam elektrycznymi nożycami zamiast kątówką. Zamiast kilku śrubokrętów używam takiego z grzechotką i wymiennymi bitami. Mocno zardzewiałe elementy piaskuję zamiast szorować druciakiem. Gwinty poprawiam gwintownikiem we wkrętarce a nie ręcznie, bo gwintowniki kupiłem maszynowe. Otwory do gwintowania wiercę na 2 wiertarki, jedna - otwór prowadzący, 2 otwór pod wymiar gwintownika. Klucze udarowe elektryczne przyspieszają czas na odkręcanie śrub nieodkręcalnych i zarazem nie wkurzam się , że się wąż lub kabel za nimi ciągnie. Sworznie chętnie schodzą jak masz ścigacz a nie młotek i przecinak. Jak masz w garażu powietrze, to lepiej rurami PP porobić kilka punktów z szybkozłączkami i wywalić kompresor za ścianę.
To są pierdoły oszczędzające minuty. Wiem, że to hobby ale podchodzę do niego profesjonalnie bo to zboczenie zawodowe, w sumie to ja jestem od optymalizacji pracy u mnie w firmie, to czemu mam sobie tej wiedzy nie wykorzystać dla siebie
Jako ciekawostkę dorzucę tzw pracę nas sobą: 2 klucze , 2 ręce, 2 śruby na raz To takie ćwiczenie jak dla perkusisty, by się rozsynchronizować, potem wyższy poziom: prawą odkręcasz 1 śrubę a lewą przykręcasz inną śrubę
A to wszystko przez to ze bite 8 godzin dziennie siedzę przed kompem i mam za dużo energii, a może to ta kawa .... |
|
|
|
|
CZESIO1958
ziomy rezerwy
Wiek: 66 Dołączył: 27 Sty 2010 Posty: 2726 Skąd: Mysłowice
|
Wysłany: 2017-10-30, 13:54
|
|
|
Kawa ☕ 😤 |
_________________
|
|
|
|
|
ignac2004
Moderator warsztatowy
Wiek: 36 Dołączył: 06 Kwi 2012 Posty: 2998 Skąd: Tychy
|
Wysłany: 2017-10-30, 14:06
|
|
|
Polerowałem kilka miesięcy temu szybę czołową w Bravo. Była dość mocno sfatygowana przez wycieraczki. Fakt jest taki, że to do najprzyjemniejszych i najłatwiejszych czynności to nie należy. W każdym razie, również używałem tlenku ceru w postaci proszku. Całość "rozrobiłem" z odrobiną wody w butelce tzw. keczupówce, więcj mogłem dość precyzyjnie i łatwo nakładać pastę na szkło.
Pod ręką oczywiście spryskiwacz z wodą. Trzeba uważać, żeby zbyt długo nie pracować w jednym miejscu, ale jak ktoś ma minimum pojęcia to ogarnie. Większość rys udało mi się usunąć.
Wracając do tematu, bardzo podoba mi się malowanie w Martini Racing |
_________________ Facebook.com/ignacsworkshop
126p 600 '76 vel. Beż
WSS Polsport GK-110 '80 - przyczepka namiotowa
125p 1.5C '83 vel. Marian
126p 650 '88 vel. ZOMO
Niewiadów N126-E '89 vel. Kawalerka
126p 650 '90 vel. Mydelniczka2
Nuova Bravo 1.9JTD 2007 vel.Bravo JA >180km+ |
|
|
|
|
evil1
Weteran
Wiek: 43 Dołączył: 08 Sty 2016 Posty: 361 Skąd: Toruń
|
Wysłany: 2017-10-30, 14:40
|
|
|
A próbowałeś szlifować szkło? 3M robi krążki mikrościerne do usuwania rys, ja kupiłem ale się trochę obawiam na żywym organizmie szorować. Ogólnie to fajnie jak ktoś nie pilnuje technologii. Ja w pracy już słyszałem, że szkła się nie poleruje, a plastiku się nie spawa ... a butla lpg to jeżdżąca bomba |
|
|
|
|
Grzes
Wiek: 33 Dołączył: 11 Lis 2013 Posty: 1234 Skąd: Cieszyn
|
Wysłany: 2017-10-30, 15:13
|
|
|
evil1, napisz coś więcej o tych elektrycznych udarowych kluczach, jakich używasz? Kupiłem pneumata na powietrze kilka lat temu, ale użyłem go może z 5x właśnie ze względu, że do każdego użycia trzeba rozwijać węże i odpalać kompresor. Póki co zbieram informacje, ale na wiosnę chcę trochę doposażyć się w sprzęt, żeby właśnie też trochę zaoszczędzić czasu, a od czasu do czasu lubię tez kupić sobie nową zabawkę |
|
|
|
|
evil1
Weteran
Wiek: 43 Dołączył: 08 Sty 2016 Posty: 361 Skąd: Toruń
|
Wysłany: 2017-10-30, 15:49
|
|
|
Ja mam taki
https://www.olx.pl/oferta...html#2e653f6e98
i do tego jeszcze mocniejszy 650Nm do zadań specjalnych.
Mega wygodny , względnie lekki, ma srogie uderzenie, bateria starcza mi na 2-3 tygodnie, a nawet jak się wyładuje, to potrzebuje jakieś pół godziny na naładowanie się na maxa. Żadnych kabli, węży itd. Cena jest wysoka, ale warto pomyśleć czy nie kupić na allegro w ratach, czy poszukać czegoś o podobnych parametrach ale tańszego zamiennika. Nie wiem jak zachowują się te tańsze, tu jest np to, że nawet na wykończeniu baterii nadal dokręca tą samą siłą, aż w końcu zdechnie, a nie próbuje coś powolutku kręcić. Czas pracy skraca niemiłosiernie, najbardziej przy zawieszeniach i starych zardzewiałych śrubach. Ten mocniejszy jedynie jest problematyczny jak się kierunki pomylą bo wtedy działa jak gwintołamacz, ukręcenie śruby 14tki do koła to nie jest dla niego żaden problem. |
|
|
|
|
Hanss
Jo je stela
Wiek: 28 Dołączył: 02 Gru 2011 Posty: 750 Skąd: Cieszyn
|
Wysłany: 2017-10-30, 17:15
|
|
|
To co podesłałeś link to dobre jest.Odkręciliśmy takim śrubę główną wału w tdi wkręconą na czerwony klej,klasyczne nie dały rady |
_________________ Ja wohl herr general !
|
|
|
|
|
Emilienko126p
Będzie git!
Wiek: 28 Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 573 Skąd: Białystok
|
|
|
|
|
|
Rusztowania
Szalunki
|